O „Weselu” Wyspiańskiego słyszał chyba każdy z nas. Pamiętamy Chochoła, Pana Młodego, Poetę, Gospodarza. Wszak to oni grają na tym weselu pierwsze skrzypce. Jednak dzięki herstoryczkom, czyli badaczkom historii kobiet, możemy wreszcie przyjrzeć się bohaterkom drugiego planu i poznać „Panny z „Wesela”. Siostry Mikołajczykówny i ich świat”.
Książka Moniki Śliwińskiej jest gratką nie tylko dla znawców twórczości Wyspiańskiego. Bo to właśnie na weselu, opisywanym przez młodopolskiego pisarza, bawiły się trzy panny. Ba! Jedna z nich była Panną Młodą. Druga z nich to sama Gospodyni, która schowała złotą podkowę do skrzyni w alkowie. Ostatnia, najmłodsza panna, to Marysia, której oczom ukazał się duch zmarłego narzeczonego. Wszystkie trzy damy to siostry: Jadwiga, Anna i Maria Mikołajczykówny, które do kultury przeszły jako żony mniej lub bardziej sławnych mężów. A autorka swoją książką chce wydobyć je z ich cienia.
Feministyczny punkt widzenia na historię trzech sióstr pozwala autorce skupić się na pomijanych zazwyczaj losach kobiet, zwrócić uwagę na wpływ dzieciństwa i wychowania na późniejsze życie oraz podejmowane wybory. Panny urodziły się w Bronowicach jako córki Jacentego Mikołajczyka. Ich uroda i wdzięk sprawiły, że na fali młodopolskiej chłopomanii zyskały niemałą sławę jako muzy krakowskich artystów. Ojciec przygotowywał je od maleńkości do sprawowania funkcji żony i matki. Mimo to, jako dorosłym już kobietom, udaje im się zachować sporą dozę niezależności i wewnętrznej siły, czego echa przedstawiono choćby w „Weselu”. Z całą pewnością nie były to potulne małżonki o łagodnym usposobieniu. Raczej kobiety z krwi i kości, które potrafią tupnąć nogą, choćby i bez butów była.
Monika Śliwińska jest znana badaczom kultury, a zwłaszcza literatury polskiego modernizmu. Jak dotąd napisała dwie książki: „Muzy Młodej Polski” (2004) oraz biografię Stanisława Wyspiańskiego „Dopóki starczy życia” (2017).
Dodaj komentarz